• Patron szkoły

        • Ks. Antoni Kiełbasa SDS[1]

           

          Pamięć o księciu Henryku Brodatym w Trzebnicy

           

          W dniu 8 XII 1201 roku zmarł książę Bolesław Wysoki, pozostawiając cały Śląsk, oprócz raciborskiej dzielnicy, swojemu synowi Henrykowi, zwanemu później Brodatym, który między rokiem 1185 a 1190 (raczej bliżej pierwszej z tych dat) ożenił się z Jadwigą, córką Bertolda VI – hrabiego Andechs, tytularnego księcia Meranii i margrabiego Istrii – oraz jego żony Agnieszki z rodu Wettinów. Do tego małżeństwa doszło prawdopodobnie przez pośrednictwo dziadka Jadwigi, Dedona z Rochlitz, który w 1185 roku otrzymał po swoim bracie Dytryku Marchię Łużycką i stał się sąsiadem Śląska. Łużyce Dolne graniczyły z głogowską dzielnicą Konrada Laskonogiego, być może małżeństwo Henryka z Jadwigą było dla Bolesława Wysokiego elementem polityki w opanowaniu tej dzielnicy. Nadto wejście w koligacje z rodem hrabiów Andechs, stojącym u progu wspaniałej kariery, było bardzo korzystne w dalszej polityce Piastów Śląskich. Osobiste uzdolnienia przedstawicieli rodu, przychylność panujących cesarzy, jak i korzystne układy polityczne wpłynęły na to, że w ciągu kilku dziesięcioleci XII wieku powiększyły się o nowe tereny posiadłości Andechsów i dotąd nieposiadane przez nich godności, chociaż ich starania o tytuł książąt bawarskich nie powiodły się. Jednakże zdobyte osiągnięcia posunęły ich w drabinie hierarchicznej wysoko. Prowadzili swoją kancelarię, mieli prawo bicia własnej monety i pełnili różne dodatkowe funkcje urzędowe. Posiadali rozległe prawa nad traktem handlowym i militarnym prowadzącym do Italii, i to tak nad Adriatykiem, jak i w Tyrolu.

          O szerokim zasięgu oddziaływania Andechsów, zwłaszcza na płaszczyźnie życia religijnego i jako krzewicieli kultury i sztuki, świadczą: liczba przedstawicieli rodu żyjących w stanie duchownym, a także liczne fundacje religijne i społeczne, oraz dary dla kościołów i klasztorów. Chlubą rodu było jednak to, że wyszło z niego wielu świętych.

          Bogactwo kulturowe rodu Andechsów, jakie poprzez osobę Jadwigi pojawiło się w drugiej połowie XII wieku nad Odrą, trafiło na dobry grunt i w połączeniu z zainteresowaniami książąt śląskich zapewniło odpowiednią bazę dla rozwoju mecenatu nad architekturą i sztuką, jak i życiem religijnym. Książę Henryk i jego małżonka Jadwiga od samego początku popierali rozwój życia zakonnego na Śląsku, byli związani zwłaszcza z zakonem cystersów, później także – po pojawieniu się we Wrocławiu zakonów mendykanckich – szczególnymi względami dworu cieszyli się franciszkanie.

          Głównym jednak zainteresowaniem pary książęcej nie cieszył się żaden z klasztorów męskich, ale żeńskie opactwo cysterek w Trzebnicy. Budowla została szczegółowo zaplanowana, a całość założenia miała być odbiciem hojności pary książęcej i świadczyć o świetności kraju. Stąd też powstały różne sprzeczności między surowymi wskazaniami architektury cysterskiej, a wspaniałością fasady zachodniej z trzema istniejącymi dawniej portalami i bogatymi rzeźbami wewnątrz świątyni, które dziś możemy oglądać w lapidarium, usytuowanym w podziemiu bazyliki obok krypty św. Bartłomieja. Klasztor stał się chlubą Trzebnicy, której książę Henryk Brodaty już w 1203 roku, a więc w roku wystawienia dokumentu uposażającego nową fundację, przywrócił uprawnienia targowe, utracone na rzecz pobliskiej Cerekwicy, a kilka lat później – na prośbę władz klasztoru – w 1224 roku lokował Trzebnicę na podstawie zwyczajowego prawa polskiego. Decyzje te pozwoliły Trzebnicy na stopniowe przechodzenie od dobrze rozwijającej się osady targowej do początków średniowiecznego miasta. Do grupy rzeczywistych miast wejdzie Trzebnica w 1250 roku, po lokacji na prawie niemieckim, a mówiąc dokładniej – na jego śląskiej adaptacji, znanej jako prawo średzkie.

          Wiele jest śladów jego obecności w Trzebnicy – mieście umiłowanym przez księcia oraz licznych dowodów wdzięczności potomnych, aż po czasy współczesne. Zgromadzone rzeczowe materiały, potwierdzające związki Henryka Brodatego z Trzebnicą i żywa o nim pamięć wśród zmieniających się na przestrzeni wieków pokoleń, zostały przedstawione w niniejszym opracowaniu według podziału chronologicznego. Najpierw omówiono udział księcia w rozwoju miasta w XIII wieku. Następnie ukazano ideowe znaczenie grobu Henryka Brodatego w bazylice trzebnickiej, jako jednej z najstarszych, do dziś zachowanych, nekropolii Piastów Śląskich. W końcu wskazano na inne pomniki zasłużonego dla miasta fundatora, aż po liczne współczesne formy upamiętnienia jego osoby.

           

          1. Fundator klasztoru

           

          Wśród pierwszych znanych nam decyzji Henryka znajduje się najważniejsza: założenie opactwa cysterek w Trzebnicy, fundacji, która miała służyć nie tylko chwale bożej, ale także uświetnieniu dynastii. Książę, jak to było w zwyczaju panujących, poinformował Rzym o swojej decyzji już w połowie roku 1202. Najstarszy dokument dotyczący fundacji klasztoru trzebnickiego został wystawiony przez papieża Innocentego III (22 XI 1202 roku), który wziął klasztor i jego dobra w swoją opiekę. Czytamy dalej, że książę Henryk ufundował na własnej ziemi i własnym kosztem klasztor żeński w Trzebnicy. Uczynił to dla zbawienia duszy ojca, swojej i dusz pozostałych drogich bliskich, na chwałę Boga i świętego apostoła Bartłomieja. W oktawie Objawienia Pańskiego, 13 I 1203 roku, biskup wrocławski Cyprian (1201-1207) instalował pierwszy konwent sióstr, które przybyły z Bambergu, z klasztoru św. Teodora, na razie w prowizorycznym klasztorze. Jego lokalizacji trzeba szukać prawdopodobnie w pobliżu kościoła św. Piotra. Kilka dni później opactwo trzebnickie otrzymało zatwierdzenie arcybiskupa gnieźnieńskiego Henryka Kietlicza (1199-1219), przebywającego we Wrocławiu z racji uroczystości świętego Wincentego, diakona i męczennika (22 I), drugiego patrona katedry wrocławskiej. Dokument biskupa wrocławskiego Cypriana z 6 IV 1203 roku, potwierdzający założenie klasztoru w Trzebnicy, w zasadzie powtarzał treść bulli protekcyjnej papieża z dodaniem szczegółów dotyczących uposażenia. Książę Henryk natomiast w odrębnym dokumencie, wystawionym we Wrocławiu 28 VI 1203 roku, określił ponownie cel fundacji i opisał jej dobra. W 1204 roku wydał dokładną instrukcję dotyczącą powinności poszczególnych grup poddanych klasztoru, nazwaną przez historyków „najstarszą polską ustawą dworską”. Wyrazem troski księcia o zabezpieczenie losów założonego monasterium było to, że w latach 1203-1218 często osobiście objeżdżał ze swoim orszakiem posiadłości klasztorne i znaczył ich granice drzewami, sypanymi kopcami ziemnymi lub kamieniami granicznymi z wykutymi początkowymi literami swojego imienia.

          Hojność księcia dla klasztoru i jego wysiłki związane z organizowaniem majątku, którego się pozbywał na rzecz Kościoła, musimy oceniać zgodnie z tradycjami Piastów Śląskich i zwyczajami przyniesionymi z Bawarii przez Jadwigę. To było ich dzieło, poprzez które zyskiwali sympatię biskupów i papieża, a dla siebie i potomnych wystawili mauzoleum, którego gospodarze zadbali o ich wieczne zbawienie i wystroili kościół klasztorny licznymi pomnikami.

          Klasztor powstał za namową księżnej Jadwigi. Biograf pisze: Między innymi uczynkami miłosierdzia za najważniejsze uważała dzieło pobożności w rozszerzaniu zbawienia dusz i dlatego radami, i zachętami doprowadziła małżonka do tego, iż własnym kosztem zbudował klasztor w Trzebnicy dla mniszek zakonu cysterskiego.

          Wiemy na podstawie tegoż źródła, że Jadwiga prosiła swego męża, by nie wykonywano wyroków na skazańcach, lecz kierowano więźniów do pracy przy budowie, dla zadośćuczynienia za popełnione zbrodnie. W planach księżnej fundacja trzebnicka miała być ośrodkiem podnoszącym poziom życia religijnego niewiast. Miała też służyć wychowaniu dziewcząt, by mogły przygotować się do czekających ich w życiu zadań. Nadto zakonnice zajmowałyby się chorymi, sierotami i podróżującymi. Wraz z klasztorem powstał w Trzebnicy nowy kościół budowany na chwałę Boga oraz dla uczczenia Najświętszej Maryi Panny i św. Bartłomieja Apostoła, ulubionego patrona Henryka.

          Klasztor od samego początku otrzymał od księcia dobre uposażenie. Nadanie objęło dobra i ludzi na nich mieszkających, to jest chłopów poddanych oraz licznych rzemieślników. Ponadto mniszki miały zapewnione dochody z dziesięcin, targu trzebnickiego, gospód książęcych we Wrocławiu i Urazie.

          Cysterki intensywnie inwestowały w rozwój swojego majątku. Jeżeli dokument z 1203 roku wylicza dwanaście posiadłości skupionych wokół Trzebnicy, to do 1208 roku dobra klasztorne pomnożono o osiem dalszych, z których trzy były z darów feudałów, jako posagi wstępujących do zakonu córek. Lokalizację i rodzaj dóbr nabytych w pierwszych trzynastu latach istnienia klasztoru podaje bulla papieska z 1216 roku, stanowiąca potwierdzenie posiadłości klasztornych. Po oficjalnej inkorporacji mniszek trzebnickich do zakonu cysterskiego w 1218 roku przybyło klasztorowi sporo dóbr na Śląsku i poza jego granicami oraz różnych dochodów tak, że bulla papieska w 1235 roku wylicza aż 40 wsi, w tym 21 nowych w stosunku do zestawionych w bulli z 1216 roku oraz 4 jeziora pod Ołobokiem koło Świebodzina. Należy jeszcze dodać, że 1 V 1224 roku Henryk Brodaty – w związku z lokalizacją Trzebnicy na prawie polskim – oznaczył granice miasta, a ksieni opactwa dał prawo patronatu nad kościołem św. Piotra i sądownictwo nad mieszkańcami miasta z tytułu praw zwierzchnich klasztoru. Tak więc tempo rozwoju majątku ziemskiego i wpływu innych dochodów klasztoru trzebnickiego, jest ściśle związane z okresem opieki ze strony fundatorów: księcia Henryka, Jadwigi i ich córki Gertrudy, opatki klasztoru w latach 1232-1268. Stan rozkwitu utrzymał się do końca XIV wieku. Oznaki załamywania się ekonomicznego klasztoru pojawią się w XV i XVI wieku, jednakże nie przeszkodziły one klasztorowi w prowadzeniu działalności społeczno-charytatywnej, a nawet w otwieraniu nowych filii. Tego typu akcji klasztor trzebnicki podejmował najwięcej w XIII wieku. W latach 1221–1222 klasztor wspomagał poszkodowanych w czasie powodzi. Staraniem św. Jadwigi i jej córki Gertrudy powstał we Wrocławiu szpital Ducha Świętego oraz szpital dla trędowatych koło Środy Śląskiej. W okresie często pojawiających się w średniowieczu klęsk żywiołowych, suszy, nieurodzajów, powodzi i pożarów oraz epidemii, siostry przychodziły z pomocą miejscowemu społeczeństwu. Dobroczynną rolę klasztoru mieszkańcy Trzebnicy w pełni sobie uświadomili po jego kasacie w 1810 roku.

          Fundatora klasztoru trzebnickiego, księcia Henryka Brodatego współcześni oceniali pozytywnie. Jeszcze za jego życia niemiecki pisarz cysterski Caesarius von Heisterbach napisał o nim w 1225 roku: Mąż dobry i w swoim rodzaju dość religijny, człowiek szczodry i łagodny. Żywot św. Jadwigi z końca XIII wieku, któremu zawdzięczamy najwięcej szczegółów o osobowości księcia, podaje, że Henryk starał się naśladować swoją świątobliwą małżonkę.

          Był nie tylko wielbicielem świątobliwości swej małżonki, niewiasty świętej, lecz również – stawszy się sam miłośnikiem cnotliwego życia, wkroczył na ścieżki jej czystości i pokory, o ile to tylko było dlań możliwe. Albowiem z Pańskiego natchnienia i z ciągłych pouczeń swej świętej żony, sam stał się prawie mnichem – nie przez ślubowanie wprawdzie ani strój zakonny, ale przez dewocyjną pobożność serca i przez ducha pokory, który jaśniał w jego czynach. Nosił niezbyt długą brodę i z tego powodu nazwano go Henrykiem Brodatym. I dalej w życiorysie św. Jadwigi czytamy: Henryk, będąc wspaniałym księciem, zniżał się jednak w swej skromności do poziomu ubogich prostaczków, aby przyjmować ich pokornie i łaskawie, gdy mu kiedykolwiek przynosili niewielkiej wartości podarunki. Nadto autor stwierdza: że przy świętej i dobrej niewieście mąż stał się również świętym człowiekiem. Aczkolwiek według prawa poddana Henrykowi, to ona właśnie stała się mistrzynią w jego cnotliwym i pobożnym życiu. To ona nauczyła także swego męża wielu modlitw, aby mógł dzięki nim gromadzić owoce zbawienia przez doskonalenie się w cnotach i aby wzbudził w sobie zbożne czuwanie. Najbardziej bowiem pragnęła, aby ten, którego najmocniej wśród ludzi kochała w Panu, służył Bogu całym swym pobożnym sercem.

          Trzeba przyjąć, że cytowane fragmenty z życiorysu św. Jadwigi były pisane w celu ukazania wpływu, jaki miała na męża, stąd nie można wykluczyć pewnej przesady u autora. Prześledzona dokładnie na tych kartach działalność księcia potwierdza opinię, że postępował zgodnie z własnymi planami i przemyśleniami. Niechętnie ulegał naciskom z zewnątrz. Był człowiekiem rozważnym i zdecydowanym. Autor pierwszej części znanego dzieła Księga Henrykowska, opat Piotr stwierdził, że Henryk Brodaty był władcą bardzo rozumnym i opanowanym wielką przezornością. Słowa te zostały napisane w związku z ufundowaniem przez Mikołaja, notariusza i kapelana księcia, klasztoru w Henrykowie. Henryk Brodaty wyraził na to zgodę, wyjaśniając: nie godzi się, aby cokolwiek, co jest uważane za związane ze zbawieniem dusz lub też z ozdobą czcigodnej matki Kościoła, napotykało kiedykolwiek sprzeciw naszej woli, lecz ku chwale Boga Wszechmogącego i św. Jana powinna ona zawsze zatwierdzać dzieła pobożne. Przy tej okazji, jak pisze autor Księgi Henrykowskiej, książę rzekł: Ojciec mój, szczęsnej pamięci książę Bolesław, założył za odpuszczenie swoich grzechów klasztor i kościół w Lubiążu, a po jego śmierci ja ufundowałem klasztor zakonnic w Trzebnicy ku czci Boga i św. Bartłomieja.

          Historia fundacji klasztoru trzebnickiego i henrykowskiego poucza nas, jak powstawały fundacje księcia, który wzniósł również swe wspaniałe rezydencje w Legnicy i Wrocławiu, a także szereg mniejszych siedzib i obiektów o znaczeniu religijno-społecznym, które usuwają w cień fundacje innych wcześniejszych śląskich dobroczyńców i raczej dorównują, a nawet często przewyższają dokonania najambitniejszych władców XIII-wiecznej Europy Środkowej.

          Wiernym współpracownikiem księcia był jego syn Henryk Pobożny, któremu wdzięczna Trzebnica ufundowała jedyny istniejący jego pomnik. Po dojściu do pełnoletności Henryk Pobożny żywo uczestniczył we wszystkich planach ojcowskich, chociaż – wychowany przez matkę do pełnej lojalności – skromnie pozostawał przez wiele lat na drugim planie. Dopiero po śmierci ojca mógł w pełni wykazać się uzdolnieniami administracyjnymi.

          Książę Henryk Brodaty dożył siedemdziesięciu lat. Pod koniec życia zaczął częściej chorować. Oprócz dolegliwości fizycznych mocno przeżywał wewnętrzną rozterkę. Obok niepokoju o niespełnione dzieło życia – dążył do ponownego zjednoczenia Polski – gnębiła go obawa o wieczne zbawienie, gdyż pozostawał w stanie ekskomuniki. Wprawdzie został z niej uwolniony przez czeskich duchownych, jednakże było to kwestionowane przez arcybiskupa gnieźnieńskiego i biskupa wrocławskiego. Umierającego księcia otaczali zakonnicy niosący mu pociechę. Książę Henryk Brodaty był jednym z niewielu współczesnych władców, którzy starali się godzić zasady chrześcijańskie z wymogami działalności politycznej, związanej z rozwojem gospodarczym kraju i celami państwa. On jednak – a nie zdradziecki, ale posłuszny przełożonym Kościoła Władysław Odonic – został wyłączony ze społeczności chrześcijańskiej, gdyż umiał odróżnić idee etyczne wyznawanej wiary od czysto świeckich dążeń niektórych duchownych do nadmiernego gromadzenia bogactw i zdobywania absolutnej władzy. Książę Henryk zmarł w piątek 19 III 1238 roku w swoim zamku w Krośnie Odrzańskim. Księżna Jadwiga, znając pobożność swego męża, nie wpadła w rozpacz, ale pocieszała przerażone tym wypadkiem mniszki trzebnickie. Widocznie nie uważała tej kary kościelnej za zagrażającą zbawieniu Henryka. Kazała męża pochować w poświęconej ziemi w kościele klasztornym w Trzebnicy, w południowym ramieniu transeptu. Córka Gertruda, ksieni opactwa, kilka lat później wystarała się w Clairvaux u kapituły cystersów o pozwolenie na uroczyste obchodzenie w Trzebnicy rocznic śmierci rodziców: Henryka (19 III) i Jadwigi (15 X), jako fundatorów klasztoru, oraz swego brata Henryka Pobożnego (9 IV), bohatera spod Legnicy.

           

          2. NAGROBEK KSIĘCIA

           

          W dziejach naszego narodu nekropolie królewskie czy książęce były zawsze symbolami znaczącymi historyczną trwałość narodu, przywołującymi zdarzenia, które tworzyły historię. Piastowie Śląscy wznieśli liczne nekropolie, od Opola aż po Żagań, wpisane w pejzaż tej ziemi. Uczą one szacunku dla przeszłości. W podziemiach bazyliki trzebnickiej jest jedna z najstarszych nekropolii śląskich. Spoczywają w niej prochy ludzi związanych z miastem i klasztorem, których – jak mówi Mądrość Syracha – cnoty nie zostały zapomniane (Syr 44,10), ich chwała nie będzie wymazana, a pokolenia opowiadać będą ich mądrość (Syr 44,13,15).

          W tym historycznym miejscu od blisko ośmiu wieków spoczywają doczesne szczątki księcia Henryka Brodatego. Został pochowany w ziemi w południowym ramieniu transeptu. Dowodzi tego Ewald Walter, opierając się na interpretacji średniowiecznych źródeł oraz na zwyczaju grzebania zmarłych w ziemi. Z tej też racji niemożnością było dokonanie pochowania w prezbiterium kościoła, ze względu na istniejącą pod nim kryptę św. Bartłomieja, poświęconą w 1214 roku. Jeszcze w średniowieczu szczątki księcia zostały przeniesione do prezbiterium, gdzie w drugiej połowie XIV wieku zbudowano nagrobek jako wolnostojącą tumbę z leżącą na niej całą figurą zmarłego. Problemem średniowiecznego nagrobka Henryka Brodatego w ostatnich latach zajęli się pracownicy katedry historii sztuki Uniwersytetu Wrocławskiego. W oparciu o ich studium możemy być pewni istnienia gotyckiego pomnika grobowego, gdyż pisał o nim Georgius Thebesius w Lignitzische Jahrbücher... i w rękopisie Monumenta sepulchralia silesiaca et alia oraz nadmieniał Nikolaus Henelius w powstałym przed 1655 roku, a wydanym w 1704 roku opisie Śląska.

          Cechy figury nagrobnej księcia – podane w cytowanych źródłach – wskazują, że monarcha był przedstawiony w mitrze i płaszczu książęcym, spoczywał na wieku tumby, trzymając w prawicy miecz oparty na ramieniu, a w lewej ręce tarczę. Inskrypcja zamieszczona na płycie grobowej uzasadniała prawo księcia do tak zaszczytnego miejsca, jakim jest prezbiterium świątyni. Mówi ona o Henryku, że był chlubą Śląska, opiekunem ubogich, uczył dobrych obyczajów, ścigał przestępców i ufundował opactwo w Trzebnicy. Kto był fundatorem pierwszego gotyckiego nagrobka? Poszukiwać go należy wśród mniszek trzebnickich lub potomków księcia Henryka Brodatego. Praca niedawno zmarłej prof. Alicji Karłowskiej-Kamzowej pt. Fundacje artystyczne księcia Ludwika I Brzeskiego (Opole-Wrocław 1970) wyraźnie każe nam przypuszczać, że on był fundatorem tego monumentu. Przemawiają za tym jego zainteresowania przeszłością własnego rodu, edycje źródeł – zwłaszcza odnoszące się do postaci św. Jadwigi, żony Henryka Brodatego – oraz jego idee polityczne tęskniące za niepodzielonym Śląskiem.

          Stojący dziś w prezbiterium nowy pomnik, poświęcony nie tylko Henrykowi Brodatemu, lecz i dziesiątemu wielkiemu mistrzowi zakonu krzyżackiego, Konradowi von Feuchtwangen (†1296), został wykonany około 1685 roku w warsztacie kamieniarskim w Dębniku koło Krzeszowic przez Jakuba Bielawskiego, syna – pracującego wcześniej nad sarkofagiem świętej Jadwigi – kamieniarza Marcina. Fundatorką obydwu grobowców była ksieni klasztoru trzebnickiego Krystyna Katarzyna z Wierzbna Pawłowska.

          Barokowy pomnik grobowy, ustawiony pośrodku prezbiterium, jest wykonany z czarnego i różowego marmuru, którego wierzch przykrywają dwie połączone płyty z płaskorzeźbami zmarłych. Obaj przedstawieni są w wieku dojrzałym, ubrani w pełne zbroje płytowe. Każdy trzyma oparty na ramieniu nagi miecz i przytrzymuje stojącą przy nodze tarczę o kartuszowym kształcie. O książęcej godności Henryka mówi umieszczona na głowie mitra i orzeł śląski na tarczy. Myśl wybudowania księciu nowego grobowca powstała w okresie rzeczywistego zagrożenia tureckiego w XVII wieku, odczuwanego również na Śląsku. Powstanie nagrobka przypada na czas bezpośrednio po wiktorii wiedeńskiej, w roku 1683. Motywów połączenia z nagrobkiem księcia śląskiego wielkiego Mistrza Konrada należy szukać w odradzaniu się idei krucjat wynikającej z grożących monarchii habsburskiej, w tym i Śląskowi, wojen z Turkami. Mistrz Konrad brał udział w 1289 roku w obronie oblężonej przez Saracenów Akki, ostatniej twierdzy chrześcijańskiej w Palestynie. Zmarł w Pradze w 1296 roku podczas podróży z Prus do Wenecji. Został pochowany w kościele w Drabowicach koło Kutnej Hory w komturii czesko-morawskiej zakonu krzyżackiego. Po zniszczeniu tamtejszego kościoła przez husytów, Konrad VIII Młodszy, książę oleśnicki i rycerz zakonu (Trzebnica leżała na terytorium księstwa) dokonał w XV wieku jego translacji do Trzebnicy, nie stawiając mu pomnika. W opinii współczesnych obydwaj, Henryk i Konrad, uchodzą za wzór rycerzy chrześcijańskich, co tak wyraźnie współgrało z głoszonymi przez Świętą Ligę hasłami antytureckimi. Odpowiadało to polityce Habsburgów, którzy uważali się za przywódców chrześcijaństwa w prowadzonej pod znakiem Krzyża Świętego walce z islamem. Trzeba też pamiętać, że Śląsk posiadał własną tradycję wojen krzyżowych. Henryk Brodaty i jego syn Henryk Pobożny, brali udział w wyprawach do pogańskich Prus. Na Śląsku wciąż żywa była pamięć o bitwie pod Legnicą, podczas której w dniu 9 IV 1241 roku zginął Henryk Pobożny w obronie kultury chrześcijańskiej w Europie. W boju z Tatarami wspierali księcia Krzyżacy. Dwaj bohaterowie tej walki: książę Henryk II Pobożny i mistrz krzyżacki Poppon von Osterna spoczęli w kościele franciszkańskim świętego Jakuba we Wrocławiu. Chociaż każdy miał odrębny nagrobek, to jednak łączyła ich jedna idea. Prawdopodobnie złożenie ciał obu bohaterów w jednym kościele zainspirowało ksienię Pawłowską do wzniesienia podwójnego nagrobka w Trzebnicy. Tradycja cysterska podkreślała kult fundatorów i pamięć o dziejach zakonu, która poprzez świętego Bernarda z Clairvaux wyraźnie nawiązywała do idei wypraw krzyżowych. Tak więc nekropolia książęca w Trzebnicy ma swoją głęboką wymowę ideową i znaczenie historyczne.

          Kroniki klasztoru trzebnickiego informują, że każdego roku w rocznicę pochowania księcia Henryka, fundatora opactwa, celebrowano przy jego grobie uroczyste nabożeństwo. Przy katafalku gromadziły się zakonnice, władze miejskie, przybywali mieszkańcy miast i okolicznych wiosek. Każdorazowo spotkanie to było zapowiadane specjalnym listem. Pamięć o fundatorze kościoła i klasztoru trwa nadal.

           

          3. INNE DZIEŁA SZTUKI PRZEDSTAWIAJĄCE HENRYKA BRODATEGO

           

          Klasztor trzebnicki stale ciążył ku kulturze polskiej i w ciągu wieków spełniał jakby rolę zwornika, gdzie zbiegały się kulturalne i etniczne kontakty Polski i Śląska. Wykładnikiem jakości i poziomu kultury środowiska są jego zabytki. Trzebnica szczyci się obiektami najwyższej klasy.

          W XVII i XVIII wieku ksienie klasztoru wzbogaciły to miejsce nowymi obiektami i cennymi dziełami sztuki. O kulturze umysłowej omawianego środowiska świadczy zasób biblioteki klasztornej, wzbogaconej w omawianym okresie o całą serię starannie wydanych polskich książek, a liczne noty dedykacyjne wskazują na kontakty cysterek trzebnickich z klasztorami i społeczeństwem innych dzielnic Polski. O pielęgnowaniu śpiewu i muzyki w opactwie świadczą do dziś zbiory muzyczne tej epoki przechowywane w archiwum Wyższej Szkoły Muzycznej we Wrocławiu i w Zakładzie Muzykologii Uniwersytetu Warszawskiego. Chlubą dobrze prosperującego w Trzebnicy w okresie baroku warsztatu hafciarskiego, pod kierunkiem zakonnicy Anny Mikołajowskiej, są przechowywane w miejscowym Muzeum Kultu Świętej Jadwigi bogato haftowane szaty liturgiczne. Z Trzebnicą byli związani wysokiej klasy malarze epoki baroku, a mianowicie: Michał Łukasz Willmann (1630-1706), Feliks Antoni Scheffler (1701-1760), Christian Filip van Bentum (1690-1757). Przy dzisiejszym wystroju kaplicy św. Jadwigi pracowali wybitni artyści rzeźbiarze związani z Krakowem, Lubiążem, Krzeszowem i z Wrocławiem. Do tej grupy należeli Marcin Bielawski i jego syn Jakub, związani z warsztatem krakowsko-dębnickim, Maciej Steinl z Lubiąża oraz z Krzeszowa Antoni Dorazil i Jan Jerzy Gode, syn rzeźbiarza wrocławskiego i w końcu wybitny bawarski artysta-rzeźbiarz Franciszek Józef Mangoldt (1695-1761).

          Oprócz barokizacji kościoła bardzo ważnym przedsięwzięciem cysterek było wybudowanie w latach 1697-1726 nowego klasztoru. W trakcie budowy, około 1724 roku, w portalach północnym i zachodnim powstały figury, których autorem był Jan Jakub Hauser, jedyny artysta-rzeźbiarz, który pochodził z Trzebnicy. Później współpracował on przy wykonaniu figur na fasadzie kościoła klasztornego w Krzeszowie.

          Pamięć i potrzeba okazania wdzięczności fundatorowi klasztoru trzebnickiego podsunęły ksieni Benedykcie Mariannie Biernackiej myśl o ustawieniu w portalu zachodnim figur księcia Henryka Brodatego i jego syna Henryka Pobożnego. Postacie zostały wykute w kamieniu i przedstawiają monarchów w stroju rycerskim z mitrą książęcą na głowie, symbolem sprawowanej władzy. Figura Henryka Brodatego wykonana z piaskowca ma wymiary 1,55 x 0,75 m. W czasie renowacji obiektów klasztornych w roku 1994 portale zostały oczyszczone i rzeźba Henryka Brodatego nabrała nowego blasku.

          W okresie panowania na Śląsku Hohenzollernów zainteresowania dla okresu rządów Henryka Brodatego wyraźnie maleją. Pojawia się on w Trzebnicy w dziełach sztuki jedynie w zestawieniu ze swoją małżonką, świętą Jadwigą, którą Niemcy zawsze darzyli wielką czcią. I tak z okazji wizyty w Trzebnicy cesarza Wilhelma II (1888–1918), w dniu 16 IX 1906 roku, siostry boromeuszki – nowy gospodarz pocysterskiego obiektu klasztornego – dla uczczenia wyjątkowego gościa, zamówiły u malarza Benischa w Lądku Zdroju dwa oddzielne portrety fundatorów: księcia Henryka Brodatego i świętej Jadwigi. Książę został przedstawiony w stroju monarchy. W prawej ręce trzyma papierowy zwój z modelem XVIII-wiecznego opactwa trzebnickiego. Palec wskazujący lewej ręki kieruje na swoje dzieło. Jest to olejny obraz malowany na płótnie o rozmiarach 2,05 x 1,53 m, zamknięty w podwójnej, złotej i brązowej ramie. Autor podpisał na odwrocie: Benisch, Landek 1906. Obrazy zostały zamówione jako ważne elementy dekoracyjne do sali św. Henryka, która do dziś stanowi miejsce reprezentacyjne do organizowania spotkań gospodarzy klasztoru z gośćmi.

          Portrety Benischa były wielokrotnie, zwłaszcza po drugiej wojnie światowej, powielane metodą fotografowania i można je zobaczyć w paru miejscach w Trzebnicy, i to w różnych wielkościach. Między innymi zostały umieszczone w przedsionku bazyliki w rozmiarach 1,40 x 1,02 m wraz z tablicą informującą zwiedzających o etapach historycznego rozwoju sanktuarium trzebnickiego. Ramy do portretów oraz elementy dekoracyjne w kruchcie bazyliki wykonali miejscowi artyści: Krzysztof Lewczak i Jan Nawrot.

          Do fundacyjnej roli księcia Henryka Brodatego, poprzez analogię, nawiązuje tympanon w zachodnim portalu bazyliki zwany Portalem Dawidowym. Przedstawia on króla Dawida grającego na lutni, królowę Betsabe i dworkę, – co wyraźnie nawiązuje do fundatorów opactwa – księcia Henryka Brodatego i św. Jadwigi. Dzieło pochodzi z dwudziestych lat XIII wieku. W XVIII wieku portal został zamurowany i dopiero w 1935 roku został odsłonięty. Ze względu na trudności w jego oglądaniu, w kruchcie zrobiono duże okno, pozwalające podziwiać ten wysokiej klasy romański zabytek w całości.

           

          4. WSPÓŁCZESNE FORMY UPAMIĘTNIENIA HENRYKA BRODATEGO

           

          W ostatnim etapie wojskowej operacji wiślańsko-odrzańskiej Trzebnicę zajęły w dniu 25 I 1945 roku jednostki Armii Czerwonej. Na przełomie marca i kwietnia tego roku w rejon Trzebnicy została skierowana 2. Armia Wojska Polskiego pod dowództwem gen. Karola Świerczewskiego, biorąca później udział w operacji berlińskiej. W dniach 17-21 kwietnia 1945 roku nastąpiło w Trzebnicy przejęcie miasta przez władze polskie z rąk komendantury radzieckiej. Przystąpiono do repolonizacji życia w Trzebnicy i okolicy. Nawiązano do dawnej polskiej tradycji ziem piastowskich, a przede wszystkim przypomniano postacie historyczne związane z miastem – księcia Henryka Brodatego i św. Jadwigę, a także ich bohaterskiego syna księcia Henryka Pobożnego (Bitwa Legnicka 1241 roku). Osoby te stanowiły w przeszłości trwały element łączący Śląsk z Polską.

           

          Nazwy ulic

           

          Urząd Pełnomocnika Rządu RP na Okręg Administracyjny Dolnego Śląska wydał w dniu 23 V 1945 roku zarządzenie o przygotowaniu i wywieszeniu tablic informacyjnych, i drogowskazów w języku polskim. Po dwóch miesiącach, 25 lipca, ulice Trzebnicy otrzymały polskie nazwy. I tak dotychczasowy Klosterplatz, obejmujący zieleniec przed klasztorem i skrzyżowanie ulic przed wjazdem na plac kościelny, został nazwany Placem Księcia Henryka Brodatego. Dawna ulica Cerekwicka, biegnąca wzdłuż dzisiejszej plebanii w dół, obok bazyliki w stronę Oleśnicy, otrzymała nazwę ulicy Księcia Henryka Brodatego. Istniejąca już przed wojną Hedwigstrasse – położona paralelnie do ulicy Milickiej – otrzymała polską nazwę ulicy Świętej Jadwigi. W późniejszym okresie zrezygnowano z nazwy: Plac Księcia Henryka Brodatego, który stał się przedłużeniem ulicy Wolności (Breslauer Str.). Dziś jest to ulica Księdza Dziekana Wawrzyńca Bochenka. Ulica Księcia Henryka Brodatego natomiast została skrócona. Część wzdłuż plebanii i bazyliki nazywa się dziś ulicą. Jana Pawła II. Ulica M. Roli-Żymierskiego została przemianowana na ulicę Świętej Jadwigi, przy niej mieści się obecnie apteka nosząca imię świętej. Zaszczytne imię świętej Jadwigi nosi również trzebnicki szpital.

           

          Szkoły

           

          Inspektorat Szkolny w Trzebnicy ogłosił 15 VII 1945 roku zapisy dzieci do przedszkola, szkół podstawowych oraz do gimnazjum i liceum. Jeszcze przed rozpoczęciem nauki w Publicznej Szkole Powszechnej nr 1, na posiedzeniu Rady Pedagogicznej 20 IX 1945 roku wysunięto propozycję nadania jej imienia Księcia Henryka Brodatego. Kierowniczka szkoły, Marianna Koszałkowska, w prośbie do władz podała w uzasadnieniu, że byłoby to nawiązaniem do łączności z historyczną postacią, stwierdzającej przedwiekową przynależność Śląska do Polski. Niestety, projekt ten doczekał się realizacji dopiero po 45 latach, po zmianach polityczno-społecznych w Polsce w l989 roku. W dniu 27 IX 1990 roku Szkole Podstawowej nr 1 w Trzebnicy uroczyście nadano patrona – Księcia Henryka Brodatego. Po ostatniej reformie szkoła ta przekształciła się w Gimnazjum nr 1. W związku z tą zmianą Rada Pedagogiczna, na prośbę  Rady Pedagogicznej i Samorządu Uczniowskiego, w dniu 7 lutego 2001 roku, podjęła decyzję o nadaniu gimnazjum imienia Księcia Henryka Brodatego. Uchwałę tę zatwierdziła Rada Miasta i Gminy Trzebnica 29 marca 2001 roku. Rozpisany został konkurs na sztandar, logo i hymn szkoły.

           

          4. SESJE – WYSTAWY – PUBLIKACJE

           

                      Zasłużony dla Śląska i Trzebnicy książę Henryk Brodaty stał się dla założonego w 1960 roku Towarzystwa Miłośników Ziemi Trzebnickiej przedmiotem permanentnych studiów i szeroko rozumianej, w dobrym tego słowa znaczeniu, propagandy. Osoba Księcia, jego polityczne i społeczno-kulturowe dokonania, były przedstawiane podczas wielu sesji naukowych i popularnych organizowanych z inspiracji TMZT; na ich temat pisali różni autorzy w Brzasku, który po długiej przerwie zaczął się znów ukazywać, w formie książkowej, od 1983 roku. Dotąd ukazało się dziewięć tomów.

          850-lecie Trzebnicy, obchodzone w miasteczku bardzo uroczyście, połączono z obchodami 750. rocznicy śmierci księcia Henryka Brodatego. Z tej racji w dniu jego śmierci, 19 marca 1988 roku w bazylice trzebnickiej, w obecności wielu wiernych, celebrowano przy tumbie Księcia mszę św. z okolicznościową mową.

          Związki Henryka Brodatego z Trzebnicą ukazują zbiory zgromadzone w Muzeum Regionalnym TMZT w Trzebnicy (Rynek 25), gdzie oprócz dokumentacji z pierwszych powojennych lat w Trzebnicy, są także eksponaty wcześniejsze, m. in. kopie pieczęci używanych przez Henryka Brodatego. Postać księcia pojawiała się w ekspozycjach organizowanych w Muzeum Kultu Świętej Jadwigi (ul. Jana Pawła II, nr 3). Szczególne miejsce zajął książę Henryk Brodaty w dwóch publikacjach z 1995 roku bezpośrednio związanych z Trzebnicą. Były to: Księga Jadwiżańska i monografia Trzebnica. Zarys rozwoju miasta na przestrzeni wieków.

          3 września 2001 roku, podczas uroczystości nadania imienia Księcia Henryka Brodatego Gimnazjum nr 1 w Trzebnicy, odsłonięta została płaskorzeźba głowy patrona szkoły, wykonana w piaskowcu przez rzeźbiarkę Melanie Peacock-Chmielewską. Uroczystość ta poprzedziła imprezy wpisane w program IX Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej i XXII Trzebnickiego Święta Sadów poświęcone – przypadającej w 2001 roku – 800. rocznicy przejęcia władzy nad Śląskiem przez Henryka Brodatego. Najważniejszymi spośród nich było widowisko plenerowe nawiązujące do oznakowania przez Księcia w 1224 roku ośmioma słupami granic Trzebnicy (17 IX), wystawa w Muzeum Kultu Świętej Jadwigi – Książę Henryk Brodaty w dokumentach, na której po raz pierwszy udostępniono oryginalne dokumenty sygnowane przez księcia, przechowywane w Archiwum Państwowym we Wrocławiu (23 IX-14 X) i konferencja popularnonaukowa Książę Henryk Brodaty i jego czasy (28 IX), a także towarzyszące im inscenizacje teatralne, koncerty słowno-muzyczne, wykłady i pogadanki poświęcone życiu i działalności dobroczyńcy Trzebnicy.

          Wydarzeniem, które zamknęło cykl imprez z okazji Roku Henrykowskiego było sympozjum naukowe Książę Henryk Brodaty w dziejach Śląska i Polski – w 800-lecie objęcia rządów (18 XII) zorganizowane staraniem Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, Instytutu Historii Uniwersytetu Wrocławskiego i Dolnośląskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. Obrady sympozjum poprzedziła msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem ks. prof. dr. hab. Ignacego Deca, rektora Papieskiego Wydziału Teologicznego, który również wygłosił wprowadzenie do obrad. Sympozjum zgromadziło historyków i słuchaczy wrocławskich wyższych uczelni. Na sympozjum przybyła liczna grupa reprezentantów Trzebnicy – członkowie Towarzystwa Miłośników Ziemi Trzebnickiej oraz młodzież szkolna z Gimnazjum nr 1 im. Księcia Henryka Brodatego w Trzebnicy. Dziewięć wygłoszonych referatów złożyło się na dobrze skomponowaną całość prezentującą różne aspekty życia i działalności księcia Henryka Brodatego na szeroko zarysowanej panoramie czasów mu współczesnych. Referaty wygłosili m.in. ks. prof. dr hab. Antoni Kiełbasa, prof. dr hab. Kazimierz Bobowski, ks. prof. dr hab. Józef Pater, ks. prof. dr hab. Zdzisław Lec, prof. hab. Rościsław Żerelik i dr Roman Stelmach.

          Niezwykłym akcentem Roku Henrykowskiego i jubileuszu osiemsetlecia założenia klasztoru trzebnickiego było odsłonięcie w 2002 roku popiersi św. Jadwigi i księcia Henryka Brodatego we wrocławskim ratuszu – w Galerii Sławnych Wrocławian, których fundatorami są m.in. trzebniczanie.

          Pamięć o księciu Henryku Brodatym jest nadal, mimo upływu czasu, żywa i wzbogacająca życie kulturalne i społeczne Trzebnicy[2].

           

           

           

           

           

           

           

           

          [1]Antoni Kiełbasa urodził się 6 listopada 1938 roku w Świętochłowicach. W 1953 roku rozpoczął naukę w Niższym Seminarium Duchownym im. św. Jacka w Katowicach, w 1955 roku wstąpił do nowicjatu Zgromadzenia Salwatorianów. W latach 1957-1963 studiował w Wyższym Seminarium Duchownym w Bagnie. 29 czerwca 1963 roku przyjął święcenia kapłańskie w bazylice trzebnickiej. W 1964 roku rozpoczął studia z zakresu historii Kościoła na Wydziale Teologicznym KUL. W 1971 roku został powołany w skład Międzynarodowej Komisji Salwatorianów. W 1992 roku uzyskał doktorat na Papieskim Fakultecie Teologicznym we Wrocławiu. Rok później mianowany został adiunktem Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu. W 1972 roku zamieszkał w domu salwatorianów w Trzebnicy, podjął pracę duszpasterską w sanktuarium św. Jadwigi i… zakochał się w tym mieście. W Wyższym Seminarium Duchownym w Bagnie wykładał historię Kościoła, patrologię i prowadził wykłady z zakresu dziejów zgromadzenia. W latach 1975-1978 i 1981-1985 był wikariuszem prowincjalnym, w latach 1978-1981 konsultorem prowincjalnym, a od 1984 do 1987 roku przełożonym domu zakonnego w Trzebnicy. W 1998 roku uzyskał habilitację i powołany został na stanowisko docenta na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu – powierzono mu katedrę Historii Kościoła w średniowieczu. W 2001 roku uzyskał tytuł profesora nadzwyczajnego Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, a w 2004 roku został kierownikiem katedry Historii Kościoła na Śląsku. Od 2008 roku pełnił funkcję superiora w domu salwatorianów w Trzebnicy. Zmarł nagle 15 lipca 2010 roku w domu zakonnym w Trzebnicy. Pochowany został w bazylice w krypcie św. Bartłomieja, „u stóp” św. Jadwigi.

          Ks. Antoni Kiełbasa badał dzieje salwatorianów i historię Kościoła na Śląsku oraz rolę św. Jadwigi w dziejach i kulturze Śląska. Wydał 21 książek naukowych i 17 popularnonaukowych oraz wiele broszur i przewodników, a także napisał kilkaset artykułów i recenzji. Publikował w kraju i za granicą. Za popularyzację kultu św. Jadwigi i pracę na polu pojednania polsko-niemieckiego otrzymał najwyższe odznaczenia państwowe od prezydentów RFN, Austrii i Polski. Był inicjatorem i współorganizatorem wielu sympozjów naukowych, krajowych i międzynarodowych. Sprawował pieczę nad sanktuarium św. Jadwigi i Muzeum Kultu św. Jadwigi w Trzebnicy. Uczestniczył w staraniach o ustanowienie w Trzebnicy Międzynarodowego Sanktuarium Świętej Jadwigi Śląskiej na terenie archidiecezji wrocławskiej. Był twórcą Dużej i Małej Ścieżki świętej Jadwigi Śląskiej. Przez osiemnaście lat organizował Dni Kultury Chrześcijańskiej i wystawy w muzeum Kultu św. Jadwigi, kierował duszpasterstwem trzebnickich nauczycieli, prowadził wykłady z cyklu Zabytki Trzebnicy na nowo odczytane. Podjął pracę nad nową monografią grodu trzebnickiego. Aktywnie uczestniczył w pracach Towarzystwa Miłośników Ziemi Trzebnickiej opublikował, wiele artykułów w roczniku TMZT Brzask i w lokalnej prasie.

          Odznaczenia: W 1998 roku za szczególne zasługi na polu pojednania polsko-niemieckiego i za szerzenie kultu św. Jadwigi otrzymał Krzyż Zasługi RFN. W 1999 roku wygrał plebiscyt prasowy na najbardziej wpływową osobę w powiecie. W 2000 roku został wyróżniony godnością Honorowego Obywatela Trzebnicy. W 2003 roku katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana przyznało mu Śląską Nagrodę im. Juliusza Ligonia. W 2005 roku otrzymał Austriacki Krzyż Honorowy I Klasy. Towarzystwo Miłośników Ziemi Trzebnickiej w 2005 roku przyznało mu tytuł Europejczyka Roku 2005. W 2009 odznaczony został nagrodą Zasłużonego dla Gminy Trzebnica. W 2009 roku uhonorowany został Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, przyznanym przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i Medalem Komisji Edukacji Narodowej. W 2010 roku został Honorowym Obywatelem Obornik Śląskich. W 2010 roku przyznano mu pośmiertnie Nagrodę Kulturalną  Śląska <<Silesia>>. Przyp. Zbigniew Lubicz-Miszewski.

           

           

          [2] Artykuł autorstwa  ks. prof. Antoniego Kiełbasy został zamieszczony w Roczniku Towarzystwa Miłośników Ziemi Trzebnickiej  Brzask  2002, s. 7-26.