IV Rajd Doliną Baryczy
30 kwietnia 2013 roku odbył się już czwarty rajd koła regionalno turystycznego przy Gimnazjum nr 1 w Trzebnicy. Wzięło w nim udział dwunastu uczniów naszej szkoły wraz z opiekunami: panią Beatą Śródką, panią Edytą Baraniecką - Lech oraz panem Lechem Taraszczukiem. Piechurzy wędrowali głównie ścieżką przyrodniczą Postolin – Wzgórze Joanny – Postolin.
Po przyjeździe na miejsce udaliśmy się na wzgórze Joanny, gdzie znajduje się baszta "Odyniec". Jest to neogotycki zamek myśliwski, z wieżą widokową, zbudowany w 1850 roku. Następnie udaliśmy się do miejscowości Podstolin, gdzie znajduje się XIX wieczny park założony przez dendrologa, hrabiego Heinricha von Salischa. Na 5,2 hektarach rozciąga się około 150 gatunków roślin zielnych i 100 gatunków drzew i krzewów, a także 20 gatunków ptaków lęgowych. Na terenie parku znajduje się także staw, a w jego centralnej części ruiny dworku zburzonego w 1945 roku. Schodząc ze wzgórza, mogliśmy zobaczyć oczko wodne, w którym woda utrzymuje się przez cały rok, a także buk "na szczudłach", z odsłoniętymi korzeniami. Następnie dotarliśmy do ruin starego młyna, który zasilały wody strugi ze wzgórza św. Joanny. Obok ruin znajduje się zbiornik retencyjny "Postolin". Tutaj też znajduje się wiata zbudowana przez koło łowieckie "Sokół" oraz miejsce przeznaczone do palenia ognisk. Niestrudzeni piechurzy postanowili, że jeszcze nie czas na przerwę i wyruszyli w dalszą drogę, przedzierając się przez las, gdzie podziwialiśmy budzącą się do życia przyrodę, która z małym opóźnieniem zaczynała rozkwitać. Był to najdłuższy odcinek naszej wędrówki. Dopiero teraz, idąc dalej naszym szlakiem, dotarliśmy do miejsca odpoczynku, gdzie rozpaliliśmy ognisko.
Kolejnym naszym celem był, odwiedzany przez nas niemal na każdym rajdzie, 340- letni dąb. Tym razem zobaczyli go piechurzy, którzy po raz pierwszy uczestniczyli w rajdzie. Imponujące jest to, że wspomniany dąb, mimo swoich lat i rozmiarów, wypuścił nowe listki.
Rajd uważam za udany. Pogoda była świetna, choć momentami załamywała się, ale to nie było dla nas przeszkodą. Trasa była bardzo ciekawa i o wiele dłuższa niż dotychczasowe, ponieważ przeszliśmy aż 19 kilometrów. Myślę, że wszyscy piechurzy, po tym rajdzie, zgodnie zapytają, kiedy znowu odwiedzimy nasz ukochany dąb.
Kronikarz rajdu
Przemek Świderski